Uwaga!

Blog zawiera treści opisujące związki męsko-męskie. Jeżeli coś Ci nie pasuje - wypad. Nie życzę sobie obraźliwych i niewybrednych komentarzy. Resztę zapraszam! ;3
Fandomy: Bleach, Kuroshitsuji, Kuroko no Basuke, czasem może jakis inny :3

środa, 29 sierpnia 2012

Lwia odwaga. (Kuroko x Kagami +12)

"Dzikie zwierze". Tak mnie od jakiegoś czasu nazywają. Nie wiem, czy wszyscy w szkole się na mnie uwzięli i uknuli spisek, czy na prawdę tak wyglądam. Zaciskam zęby, kiedy po raz kolejny słyszę te słowa, wypowiedziane szeptem przez jakąś dziewczynę z drugiego roku. Niby powinny mieć pozytywne znaczenie, bo opisują mój styl gry w kosza. Osobę, która pokonała już dwóch członków sławnego Pokolenia Cudów. Mimo, że przegrana z Aomine była bolesnym ciosem, teraz przed każdym treningiem nabieram jeszcze więcej chęci do gry. Tak, przegrana mnie wzmocniła, a siła z która z pewnością wkrótce znów będę musiał się zmierzyć mnie nakręca. Jestem nienormalny, mówią niektórzy. Wracając do głównego wątku, te dwa słowa, które mnie irytują, powinny mi schlebiać. Jest jednak przeciwnie, bo chodź na boisku do mnie pasują, poza nim stają się ciężarem. Lew, który nie ma odwagi, jest do niczego. Sami zaraz zrozumiecie, co mam na myśli.

.

Wchodzę do szatni, rozglądając się uważnie w poszukiwaniu błękitnych włosów. Nie cierpię, kiedy ich właściciel mnie zaskakuje, wyrastając z pod ziemi tuż przede mną. To irytujące. Nie zauważywszy jednak Kuroko, zamykam za sobą drzwi szatni.
- Yo - witam się ze wszystkimi zwyczajowo. Po kolei odpowiadają mi wszyscy obecni w pomieszczeniu, podczas gdy ja kieruję się w stronę swojej szafki. Wsuwam kluczyk do zamka i przekręcam go dwa razy. Otwieram drzwiczki, wkładam do środka kurtkę i wyciągam strój na trening.
- Witaj, Kagami-kun - słyszę ze swojej prawej strony i niemal nie dławię się własną śliną. Odwracam gwałtownie głowę w stronę przybysza i napotykam niebieskie oczy. Cholera, znowu na to pozwoliłem. Ostatnio starałem się go zawsze wychwytywać wzrokiem. Cholernie nie lubię, kiedy mnie zaskakuje bo... wtedy czuję się niezręcznie. Ciężko wytrzymać spojrzenie tych szafirowych oczu, kiedy leci się na ich właściciela. Tak, to jest właśnie mój problem. Kuroko Tetsuya, mój cień.
- Mógłbyś przestać tak mnie straszyć? - mamroczę, zrywając kontakt wzrokowy.
- Wcale nie miałem takiego zamiaru - odpowiada chłopak - cały czas siedziałem w szatni.
- Jak zwykle - wzdycham, zamykając drzwiczki szafki. Ściągam z siebie koszulkę i w przelocie rejestruję, że Kuroko mi się przygląda.
- Czego się gapisz? - pytam nieprzyjemnie, rzucając T-shirt na ławkę. Tak na prawdę zżera mnie ciekawość, ale za nic nie dam tego po sobie poznać.
- Zastanawiałem się tylko, jakim cudem nasza trenerka widzi liczby, kiedy patrzy na nasze ciała. Ja jakoś nie potrafię nic dostrzec - odpowiada niewinnie. Cóż, jak zwykle moje wyobraźnia za bardzo szaleje, skoro liczyłem na inna odpowiedź.
- Hej, Kagami, nie wiesz czasem gdzie się podziewa Hyuuga? - pyta ktoś, przerywając naszą rozmowę. Może to i dobrze, zwłaszcza dla mnie.
- Wspominał coś wczoraj, ze trochę się spóźni - mówię, zakładając spodenki ze stroju. Dlaczego mam wrażenie że Kuroko cały czas się na mnie gapi? Chyba zaczynam wariować. Wstaję i nie zwracając uwagi na resztę, udaję się do sali gimnastycznej. Nie dziwię się, kiedy niższy chłopak przycupuje na ławce, tuż obok mnie. Cień to cień, taka jego rola, prawda? Trochę jednak dziwne, że robi to nawet poza boiskiem. W przeciągu kilku minut na sali zbiera się cała drużyna i zaczyna się przemówienie naszej trenerki. Oczywiście nie słucham zbyt uważnie, jak zwykle. Minigra. To jedno słowo sprawia, że w końcu skupiam się na jej słowach. Uśmiecham się pod nosem, wreszcie jakiś ciekawszy trening. Po upływie kolejnych paru minut dzieli nas na dwie grupy. Tym razem składy są mieszane, pierwszokalsiści z drugoklasistami. No dalej, grajmy już, niecierpliwię się w myślach. W końcu dostajemy koszulki do narzucenia na siebie i wychodzimy na boisko. Jestem w drużynie z Kuroko, a jakżeby inaczej. Nie, żebym narzekał. Grę rozpoczyna gwizdek i pewny swego wyskakuję po piłkę. Nie myliłem się i już po chwili dostaję ją podaniem z powrotem i ruszam do kosza przeciwnej drużyny. Po prostu kocham to uczucie. Mijam jednego napastnika, a kiedy na mojej drodze staje dwóch obrońców podają piłkę do Kuroko i mijam ich. Już sekundę później dostaję ją celnym podaniem wprost do rąk. Trzeba mu przyznać, że w podaniach nie ma sobie równych. Wybijam się i z pełną siłą wykonuję wsad do kosza.
- To jest za proste - parskam, na co Tetsuya uśmiecha się delikatnie. Zauważyłem, ze uśmiech rzadko widnieje na jego twarzy, być może dlatego walczę o każdy kolejny z takim uporem. Cały mecz wygląda podobnie. W zasadzie od początku wiadomo było, która drużyna jest skazana na porażkę, więc absolutnie nie jestem zdziwiony wynikiem. Zmęczeni, ociekając potem wracamy do szatni, a ja nie mażę o niczym innym niż o prysznicu. Wyciągam więc z szafki potrzebne ubrania, żel i ręcznik i udaję się do kabiny. Dziwne. Wszystkie są wolne. Ze ściągniętymi brwiami wieszam ręcznik na zewnątrz, na haczyku, dopiero po chwili przypominając sobie, że cały team umówił się na spotkanie w pizzeri. Oczywiście ja nie mam ochoty na takie rzeczy. Po powrocie do domu, od razu wyparuje z niego z powrotem na dwór, z piłką do kosza w dłoniach. Zamykam drzwi, a magnesik trzyma je na właściwym miejscu. Nie ma zamka ale są delikatnie przezroczyste, więc raczej nikt nie wlezie mi do środka. Ściągam ubrania, przewieszając je przez drzwi i odkręcam wodę. Wzdycham cicho, kiedy spływa po moich plecach i torsie. Rozluźniam się z każdą sekundą i w końcu udaje mi się całkowicie uspokoić oddech i bicie serca. Pozwalam sobie na kilka minut stania w bezruchu, by w końcu wziąść się za mycie. W sumie nie minęło więcej niż dziesięć minut, a już stoję przed szafką, owinięty w pasie ręcznikiem. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że na drzwiach drugiej kabiny wiszą ciuchy Kuroko. W tej samej chwili, wspomniany osobnik wychodzi z niej, również owinięty ręcznikiem. Cholera, jest bardzo źle, panikuję w myślach, kiedy nie moge oderwać wzroku od jego ciała. Jest drobny, za to prezentuje się naprawdę dobrze, zwłaszcza, kiedy woda skapując z jego włosów ścieka wzdłuż jego torsu, wsiąkając w ręcznik.
- Wszystko w porządku, Kagami-kun? - pyta, stając przede mną. Kiwam głową. Odsuń się, myślę spanikowany. Chłopak marszczy brwi i przykłada dwa palce do mojej szyi. Po chwili odrywa je gwałtownie, patrząc na mnie ze strachem.
- Serce wali Ci jak szalone - mówi zaniepokojony.
- Wszystko okej, na prawdę - zapewniam go. O dziwo mój głos brzmi tak, jak zwykle. Jednak to jest właśnie to, o czym mówiłem na początku. Dzikie zwierze. Drapieżnik, który boi się zaatakować swoja ofiarę. Śmieszne. Zaciskam pięści, decyzja zapadła.
- Może powinieneś... - zaczyna, ale tym razem nie pozwalam mu dokończyć. Popycham go gwałtownie na szafkę, odgradzając drogę ucieczki. Z jednej strony robię właśnie to, co chciałam zrobić od bardzo dawna, z drugiej, mam ochotę zdzielić się przez łeb za głupotę. Oddycham ciężko przez nos, patrząc w niebieskie oczy. Doprowadzają mnie do szału.
- Zrób to - mówi Kuroko, patrząc wprost na mnie. Po przyswojeniu tych dwóch słów niemal tracę grunt pod nogami i wpatruję się w niego w szoku.
- Co? - pytam skołowany.
- Zrób to - powtarza, jak małemu dziecku - to przed czym właśnie się powstrzymujesz.
- Ale... - zaczynam, kiedy chłopak unosi się na palcach, cmokając mnie w usta. Patrząc w przestrzeń, mrugam kilkukrotnie. Czy on właśnie zrobił to, co myślę? Z powrotem skupiam się na jego twarzy i nabieram pewności, że się nie pomyliłem. Tetsuya patrzy na mnie wyczekująco i mam wrażenie, że ma lekko zaróżowione policzki. To mi wystarczy. Puszczają wszystkie więzy, które do ten pory mnie powstrzymywały. Pochylam się i łączę nasze usta w pocałunku. Uczucie jest po prostu wspaniałe. Chłopak oplata mnie ramionami w pasie, przekrzywiając głowę. Rozchyla usta, czego nie omieszkam nie wykorzystać. Przesuwam językiem po dolnej wardze, zlizując kilka kropel wody, pozostałości po niedawno zakończonym prysznicu. Wsuwam język do wnętrza jego ust, delikatnie prześlizgując nim po zębach. Kuroko nie pozostaje bierny. Trąca mój język własnym, paznokciami delikatnie przesuwa po moich plecach. Po prostu nie mogę się powstrzymać i przygryzam wargę chłopaka, zlizując wypływająca z maleńkiego rozcięcia krew. Odrywam się od jego ust, zamroczonym wzrokiem patrząc mu w oczy. Wystarczy jeden delikatny uśmiech i wiem, że wszystko jest i będzie w porządku. Lew w końcu zdobył się na odwagę, by zaatakować ofiarę. Chociaż poniekąd w tej konkretnej sytuacji role były odwrócone, nie sprawia mi to żadnej różnicy. Wtulam twarz w błękitne włosy, wdychając ich zapach.
- Nareszcie - mamroczę cicho. Odpowiedzią jest cichy śmiech zawodnika widmo, mojego prywatnego, nietykalnego cienia.

18 komentarzy:

  1. zacne milordzie @_______________@''' wręcz cholernie zacne *o* rzadko się spotyka, żeby w opowiadaniach Kuroko nie miał prawie w ogóle zmienionego charakteru, dlatego jestem wniebowzięta c: ja bardziej bym porównała Kagamiego do lwa, ale to już rzecz gustu ^^ podoba mi się ta cała jego niepewność wobec Kuroko mimo faktu, że sprawia wrażenie osoby twardej, mającej głęboko w poważaniu uczucia innych~ i całe to zajście w łazience sprawiło, że miałam gęsią skórkę *-* mrumrumru dobrze mi @______________@ ah, co by Kagami zrobił bez swojego cienia? mimo wszystko Kuroko ma w sobie coś z Seme c: gdyby nie jego zdecydowanie Taiga by się jeszcze długo męczył, biedactwo :3 w oczy rzucił mi się tylko jeden błąd a mianowicie : "Jest drobny, za to prezentuje się na prawdę dobrze, zwłaszcza...(...)" powinno być "naprawdę" c:
    miło by było przeczytać kontynuacje tego lub inny fick z KnB w twoim wykonaniu *-* niestety mało opowiadań z KuroBasu w internecie przez co czuję się samotna i w większości przypadków postaci są aż za bardzo OOC D: soł sad~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *porównałabym Kagamiego do tygrysa
      ta -.- gubię się we własnych myślach~

      Usuń
    2. Hnah. Nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że jestem zaskoczona tak długim i konkretnym komentarzem. To w zasadzie rzadkość na blogach, z tego co zaobserwowałam. Serdecznie Ci dziękuję za miłe słowa. Starałam się jako-tako zachować charaktery postaci, więc bardzo ciesze się, że wyszło całkiem-całkiem ^^ W zasadzie do pisania skłonił mnie fakt, że jest tak mało (niemal brak) opowiadań z KNB. Mus to mus, napiszę sama :3
      Co to jeszcze miałam... Ten błąd szwęda się za mną wszędzie, nigdy nie wiem jak się to piszę. Zaraz to poprawię ^^
      Do lwa porównałam, bo to jego znak zodiaku. Nawet nie brałam innych opcji pod uwagę ^^'

      Postaram się jeszcze coś napisać w najbliższym czasie ;)
      Jeszcze raz dzięki za opinię i pozdrawiam!

      Usuń
  2. ahahaha, nie ma za co c: jak dla mnie komentarz ma motywować do pisania albo zachęcać do ciągłego szkolenia swoich umiejętności, a nie do walenia głową w stół kiedy widzi się jakże przeurocze i seksowne "super, czekam na nexta" normalnie inteligencja na poziomie i widać, ze ktoś przeczytał, yhy. poza tym jak autor się namęczył kilka godzin nad pisaniem to naprawdę czytelnik może z siebie wydusić nawet te 3 zdania. to nie jest jakiś wielki wysiłek i średnio inteligenty szympans to potrafi~ dlatego ja piszę (znaczy staram się ._.') dość konkretne i długie komentarze dla samego szacunku dla autora (żem się kurwa rozpisała <.<'')
    bardzo dobrze ci się udało je zachować c: nic nie wyżerało wzroku kiedy się czytało i nie miało się wrażenia że ma się do czynienia z kompletnie inną postacią niż w rzeczywistości~
    i bardzo dobrze pisz dalej ja chętnie poczytam *-* mało tych ficków. a jak jakiś jest to o dość... specyficznym poziomie. ja też pisze o KnB co prawda nie KagaKuro ale AoKise, lecz to może się dość szybko zmienić bo mam wiele ulubionych paringów z KuroBasu c: jakbyś chciała zajrzeć : [sasayaku-no-kage.blogspot.com] ( a se reklamę jebłam XD )
    ja też często zastanawiam się jak się co pisze ._.' czemu język polski jest tak okrutnie zakręcony? ;_;
    ano, rzeczywiście c: a ja do tygrysa przez to że jestem z mangą na bieżąco i tak go nazywała była trenerka z USA.
    będę czekać na coś nowego~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do - kład - nie. Wychodzę z tego samego założenia co Ty. Jak mi się nie podoba, to krytykuje konstruktywnie. Jak podoba, to piszę co, jak i dlaczego. Właśnie z szacunku do autora. Zawsze na blogach drażniły mnie te kruciótkie komenty i jakby na przekór zawsze siedziałam i pisałam opinię na pół strony xD Takie zboczenie zawodowe.
      Nom, mało, mało. a o poziomie to szkoda gadać T.T A wiesz, że właśnie przed chwila wpadłam na Twojego bloga? Dodałam go do zakładek razem z jakimś o Aomine i Kuroko (chyba, bo 3 rozdziały są xD), czytać będe jutro, teraz mam wenę na pisanie :3
      Eeeeeejjj. Nie spoileruj mi tutaj, ja się za mangę dopiero wzięłam xD

      Mam nadzieję, że weźmie mnie na tekst z KNB i się doczekasz ^^
      I... czy mogłabyś mnie wlepić w swoich linkach? Ja też tu zrobię takie okienko zaraz ^^

      Usuń
  3. mnie też. a teraz ku mojemu czystemu przerażeniu jest coraz więcej dzieciaczków typu "komentarz za komentarz" czyli nieważne co napiszesz byleby było. statystyka to nie wszystko do ciężkiej cholery i liczy sie jakoś a nie ilość. dobra wyżyłam się lepiej mi :3
    ta, dosłownie jakbym czytała tekst który napisała najarana 12+, która pierwszy raz ma styczność z yaoi. a najlepsze jest to że potem (bo bardzo często podają swój wiek) się tak patrzę i tylko "jakim cudem ona ma 17 (i do góry) lat i tak pisze? Q.Q "a KnB jest zbyt zajebiste żeby go tak bezcześcić ;_;
    o jak mi miło xD jeśli ten drugi to blog Miharu to tak jest o AoKuro c: chyba jako jedyne piszemy o KnB jak na razie, miejmy nadzieję, że fandom się rozwinie i pojawi się więcej fanficków reprezentujących jakikolwiek poziom
    dobra zamknę się c:'
    niech cię weźmie, bo KnB nigdy za wiele~
    nie musiałaś prosić, już dawno to zrobiłam c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jakbym mogła prosić o używanie nicku "Black" a nie "Blackvampire" c: bo on jest stary jak jeszcze siedziałam na onecie i pisałam o hetero i innych gównach i jest podany , bo może ktoś mnie kojarzy~

      Usuń
  4. Taaa... Strasznie często się z tym spotykam ostatnio. Same pieprzenie, bez fabuły i na dodatek z plączącymi się wszędzie błędami i nielogicznymi sytuacjami. Blah.
    Nie wolno bezcześcić tego fandomu! Kropka i tyle. :D
    No, to właśnie ten blog. Se poczytam jutro, niach :3
    Hah, danke ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i żeby to pieprzenie było jeszcze dobrze opisane. ale nie. jak dla mnie yaoi to coś więcej od przysłowiowego "wszedł-poruchał-spuścił się-wyjął" c:
      o tak. zbyt dobry fandom~ jestem w ogóle wielką wielbicielką serii shonen i sportowych :3
      mogę jeszcze pomarudzić? nie Kise x Aomine tylko Aomine x Kise - zawsze pierwsze piszę Seme i to moje kolejne zboczenie @_@ przepraszam, wiem upierdliwa jestem XD
      to miłego czytania ci życzę :D

      Usuń
    2. Pfff xD Dokładnie tak to często bywa. Lubię one-shoty dobrze napisane, jak nie - rzygam xD

      Spox, to akurat mój naćpany umysł się machnął. Też zawsze seme robię na początku :3

      Usuń
    3. weź, weź bo kurde mówię tak jakbym sama nie wiadomo jak pisała XD''' a potem będzie takie "yy.. ale gówno stworzyła, a tak narzekała na resztę" XD'
      o kolejna rzecz nas łączy *u*

      Usuń
  5. Aż mi chyba poszła krew z nosa .__.
    Nie jestem pewna, ale spadłam z krzesła! Chociaż.. liczyłam na coś bardziej intymnego, ale cóż, pocałunki też są bardzo emocjonalne, historyjka na plus, jak dla mnie! ;3
    Zapraszam Cię na mój profil i moje blogi. ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohhhhh....Bożeeeee...AWWWW.

    Polskie KagaKuro... i to w dodatku jakie KagaKuro! Awwww! Tak bardzo kanoniczne, że aż się rozpływam! Szczerze to mój pierwszy fick z KagaKuro, który czytam po polsku i jestem bardzo szczęśliwa, że jest taki dobry! Aw, aw. Naprawdę fajnie, że Kuroko jest tak bardzo sobą jak tylko można i Kagami zresztą też. Takie pocałunki są przeurocze i można tylko mamrotać do siebie ze szczęścia, jakie to słodkie i kochane i w ogóle nie do opisania! Kurczę, coraz bardziej ich lubię tak w ogóle, a takie twory sprawiają, że naprawdę wysoko się później bohaterów punktuj!

    Jejku, moje pierwsze polskie KagaKuro i to w dodatku niesamowite. Czuje się jakbym właśnie wbiła kolejny level, czy coś w tym rodzaju xDDD

    Kuroko wie czego chcę i całe szczęście, że jakoś przebija się przez wewnętrzny nieogar Kagamiego... + "zrób to przed czym się powstrzymujesz" i generalnie wszystkie kwestie Tetsu są w mojej głowie tak rewelacyjnie przedstawione, że po prostu widzę ten pokerface cienia i dostaje krwotoku!

    AW.AW. Heeej. Patrzę tu patrzę i widzę, że jakieś AoKise się kiedyś tam w przyszłości szykuje? *zaciera łapki*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszamy na magiczne forum, kategorii RPG! Utwórz swoją postać - magiczną, bądź nie - rozmawiaj, walcz i dyskutuj z innymi uczestnikami naszego liceum! Świetna zabawa gwarantowana
    http://teikouacademy.forumpl.net/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. ".. robię właśnie to, co chciaŁAM zrobić od bardzo dawna, z drugiej, mam ochotę zdzielić się przez łeb za głupotę." - Tak powiedzmy, że wiemy że ty również chciałaś xd Ciekawie piszesz, denerwuje mnie jednak szczegółowość. No bo kogo obchodzi ile razy Kagami przekręci zamek w szafce? Jak na narrację w pierwszej osobie miałaś więcej perspektyw na coś lepszego. Lekki zawód z mojej strony, jednakże nadrobiłaś zagadnieniem z tytułu. Lubię takie smaczki. (y) Miałam jeszcze jakieś malutkie zastrzeżenie, ale mi umknęło. Chętnie przeczytała bym coś Twojego z paringiem Aomine x Kagami z narracją w 3 osobie.

    Pozdrawiam
    Damessa.
    W razie czego znajdziesz mnie tu:
    http://opetane-serce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wreszcie! Znalazłam świetny fic z pairingiem kagami x kuroko . Wyszedł ci świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wreszcie! Znalazłam świetny fic z pairingiem kagami x kuroko . Wyszedł ci świetnie!

    OdpowiedzUsuń